Zyjemy. Jestesmy w El Nido, czekamy na tajfun w pokoju z widokiem na burze ! Malo inteligetnie ale wrazenia gwarantowane. Zaraz wylacza prad, mozemy sie nie odzywac przez ok 3 dni. Nie martwcie sie wszystko jest ok, zapasy zrobione, adrenalina jest !
nie no teraz mamunia na pewno nie do stanie zawału...
OdpowiedzUsuńwłaśnie! ale co tam przecież widok z okna i adrenalina ważniejsza! kto by się starą matką przejmował! ale nic to jeszcze kilka takich numerów i jak tajfun was nie zmoże sama dzieło zniszczenia waszych d.... dokończę!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dzieci w podrózy, prawda? Sciskam najmocnie "starą matkę' i podróżników - matka chrzestna (dobrze pamiętam?) :)
Usuńkochane córeczki, co? co jedna to lepsza. ciekawe za kim takie wiercipiety. moja to jak nic po tobie ale E. ? bylo nie bylo jej matka chrzestna to oaza stabilności i spokoju, no nie. pozdrawiam
UsuńPozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuństara matka proszona o podpisywanie się a nie anonimowo mnie oczernia w internecie :)
OdpowiedzUsuńnie oczernia, tylko sama prawde pisze - a kto by sie małpiszonie chciał do ciebie przyznać!
Usuńa chociażby ja - druga matka
OdpowiedzUsuńIguś, zawału prawie dostałam, jak siedząc w sobotę w gościach przy śniadaniu (w gościach był telewizor- swojego jak pamiętasz w domu nie posiadam) usłyszałam o tajfunie na Filipinach...:(:(:( ale mi napędziliście stracha, cholera!!!! cieszę się, że wszystko w porządku a na fotach buźki zadowolone, tak trzymać!!!!! buziaki, krk
OdpowiedzUsuńdzieki, wszystko dobrze u nas, a reszte smutnych wiesci to juz sama z wiadomsoci lepiej od nas znasz, buziaki
OdpowiedzUsuń