hm, widok na słynny budynek opery w Sydney przesłania mi jakieś dziewuszydło w błękitnych crocsach, kogoś mi przypomina, kogoś dawno niewidzianego ....
Nie Leniuchy tylko teraz meksyk mamy ze znalezieniem pracy i dachu nad głową. Póki co, proszę się uzbroić w cierpliwość. Jeszcze będziecie mieć dosyć naszych australijskich postów :)
PS. od poniedziałku studia ale jeszcze jutro Gospodarze zabierają nas na plażę :) pierwszy raz zobaczymy w końcu plażę w Sydney! jupi! :)
Zwiedzajcie dalej :)
OdpowiedzUsuńhm, widok na słynny budynek opery w Sydney przesłania mi jakieś dziewuszydło w błękitnych crocsach, kogoś mi przypomina, kogoś dawno niewidzianego ....
OdpowiedzUsuńJa widzę bardzo, bardzo szczęśliwą Istotkę, której udaje się spełniać swoje marzenia. Tak trzymać!. Pa, całuski
OdpowiedzUsuńNo dla mnie zabrakło już wa ... :)
OdpowiedzUsuńleniuchy, juz sobota nastała a tu nowych wieści brak! opere przysłonięta nieco .... pokazaliście i co brak dalszych atrakcji w Australii?
OdpowiedzUsuńno i b o m b a!!
OdpowiedzUsuńbuziaki! :)
Nie Leniuchy tylko teraz meksyk mamy ze znalezieniem pracy i dachu nad głową. Póki co, proszę się uzbroić w cierpliwość. Jeszcze będziecie mieć dosyć naszych australijskich postów :)
OdpowiedzUsuńPS. od poniedziałku studia ale jeszcze jutro Gospodarze zabierają nas na plażę :) pierwszy raz zobaczymy w końcu plażę w Sydney! jupi! :)
A u nas jest tak ponuro :( i wieje mocno wiatr, że spać w pokoju się nie da
OdpowiedzUsuńBidulka :( już Ci wrzucam nowego posta na pociechę i osłodę :) buziak
UsuńCzekamy na więcej zdjęć
OdpowiedzUsuńDziękuję
OdpowiedzUsuń